ADHD to nie tylko nadpobudliwość

ADHD to nie tylko nadpobudliwość – to także cichy chaos, z którym codziennie mierzy się wiele osób, zwłaszcza kobiet.

Gdy słyszysz „ADHD”, co widzisz? Bardzo możliwe, że obraz dziecka, które wierci się w szkolnej ławce, przerywa nauczycielowi i nie potrafi usiedzieć na miejscu. A może dorosłego, który ciągle gubi klucze i nie potrafi skupić się na jednym zadaniu?

ADHD to jednak znacznie więcej niż to, co widać. I często to, czego nie widać, sprawia największy trud.

ADHD, skrót, który nie oddaje rzeczywistości

Zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi – sama nazwa może wprowadzać w błąd. „Nadpobudliwość” kieruje myślenie w stronę osoby, która ma za dużo energii. Z kolei „deficyt uwagi” sugeruje kogoś, kto po prostu nie potrafi się skupić.

Tymczasem ADHD może wyglądać następująco:

  • Osoba, która w pracy potrafi spędzić trzy godziny w stanie hiperfokusu, zapominając o jedzeniu, ale rano nie wie, jak zacząć najprostsze zadanie.
  • Dorosły, który odkłada wszystko na ostatnią chwilę. Nie z lenistwa, lecz dlatego, że jego mózg potrzebuje presji, by w ogóle „uruchomić tryb działania”.

ADHD u kobiet – niewidzialna codzienność

U chłopców objawy ADHD często przybierają klasyczną formę, nadaktywność, impulsywność lub trudności z koncentracją. Łatwiej je zauważyć, bo są widoczne i mogą zakłócać otoczenie.

Natomiast u dziewczynek (a później kobiet) ADHD może wyglądać zupełnie inaczej i przejawiać się jako:

  • wycofanie
  • marzycielstwo
  • nadmierna gadatliwość
  • silna emocjonalność
  • niska samoocena

U wielu kobiet objawy te wynikają nie z klasycznego ADHD, lecz z podtypu znanego jako ADD – czyli ADHD bez komponentu nadpobudliwości. W takich przypadkach dominuje problem z utrzymaniem uwagi, zapominaniem, „znikaniem w myślach”, a nie z impulsywnością czy ruchem. To jeszcze bardziej utrudnia rozpoznanie, bo osoby z ADD rzadko „przeszkadzają” otoczeniu, cierpią po cichu, często postrzegane jako roztrzepane, rozmarzone czy mało zaangażowane.

 

Przez lata mogły:

  • słyszeć, że są „zbyt rozkojarzone” albo „nigdy nie kończą tego, co zaczęły”
  • być błędnie diagnozowane z depresją, zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami osobowości- zanim ktoś w ogóle pomyślał o ADHD
  • nauczyć się maskować objawy, co prowadzi do życia w ciągłym napięciu i samotności

Maskowanie to jedna z najbardziej wyczerpujących strategii przetrwania. Innymi słowami jest to udawanie, że się ogarnia, kiedy w środku wszystko się kruszy. To wspomaganie się listami, przypomnieniami, kalendarzami, tylko po to, by świat nie zobaczył, jak bardzo trudno jest funkcjonować. Jest to również życie na granicy wyczerpania, bo wszystko trzyma się na ostatnich rezerwach siły woli.

 

Codzienność z ADHD

Dla osoby neurotypowej planowanie dnia może być uciążliwe. Dla osoby z ADHD, bywa niemal niemożliwe. To nie tylko kwestia zapomnianych terminów, leków czy bałaganu. Chodzi o to, że:

  • wykonanie kilku prostych zadań potrafi kosztować ogrom energii psychicznej
  • zwykłe czynności, takie jak umycie naczyń czy zrobienie przelewu, mogą wywołać paraliż decyzyjny
  • każda, nawet drobna, zmiana planu potrafi całkowicie wybić z rytmu i rozłożyć cały dzień

ADHD to nie wymówka

ADHD to nie „trend” ani sposób na uniknięcie odpowiedzialności. To ramy zrozumienia, które pozwalają przestać obwiniać siebie za to, że codzienne funkcjonowanie bywa tak trudne. Dla wielu osób diagnoza to moment przełomowy, pierwszy raz mogą powiedzieć sobie: „To nie twoja wina, że tak się czujesz. Twój mózg działa inaczej i to jest okej”.

Możesz nie pasować do stereotypu i nadal mieć ADHD. Czasem największy hałas robi to, co dzieje się w ciszy, od wewnątrz. Jeśli rozpoznajesz u siebie podobne trudności, nie ignoruj ich. Zgłoś się po pomoc – zasługujesz na zrozumienie oraz wsparcie.

Instytut Społecznego Rozwoju Sp. z o.o.

ul. Sobieskiego 11
40-082 Katowice

Kontakt

Nasi partnerzy