
Dlaczego czuję, że nie zasługuję na miłość?

Teresa jest w relacji z Frankiem, który spełnia wszystkie jej oczekiwania i potrzeby – jest czuły, zaangażowany, obecny. A jednak Teresa nie potrafi zaufać szczerości jego intencji ani przyjąć dobroci, którą oferuje. Choć na poziomie racjonalnym wie, że on jest „w porządku”, emocjonalnie coś ją odpycha.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego czasami, mając u boku właściwego partnera, nie jesteśmy w stanie przyjąć miłości, na którą tak bardzo czekaliśmy?
W przypadku Teresy mamy do czynienia z dwoma głęboko zakorzenionymi schematami poznawczymi, opisanymi w terapii schematów Younga:
– Nieufność/Skrzywdzenie oraz
– Ułomność/Wstyd (poczucie bycia niegodnym miłości).
Teresa nieświadomie działa w oparciu o przekonanie:
„Nie zasługuję na miłość, więc jak ktoś może naprawdę być szczery wobec mnie?”
Rany, przez które Teresa dziś patrzy na siebie i świat, mają swoje źródło w dzieciństwie. Dorastała w emocjonalnie zaniedbującym środowisku, gdzie potrzeby były bagatelizowane, a emocje pomijane lub wyszydzane. Zamiast opieki i wsparcia, doświadczała przemocy psychicznej – często od osób, które powinny zapewniać bezpieczeństwo i bezwarunkową miłość czyli od rodziców.
Mała Teresa zaczęła więc wierzyć, że musi być coś z nią nie tak, skoro nawet najbliżsi traktują ją w ten sposób. W konsekwencji nie potrafiła zaufać nawet sporadycznym przejawom ciepła, które wydawały się „podejrzane” lub obciążone ukrytym motywem.
Te doświadczenia ukształtowały dwa trwałe schematy:
- Nieufność wobec innych: każdy gest dobra może być pułapką.
- Poczucie ułomności: jestem niewystarczająca, niezasługująca na miłość.
W dorosłym życiu Teresa nieświadomie odrzuca uczucia i ciepło, które Mała Teresa zawsze potrzebowała. Czuje napięcie, lęk i nieufność, gdy ktoś jest zbyt dobry — bo jej wewnętrzne przekonanie krzyczy: „To niemożliwe, by ktoś mnie kochał bez powodu.”
A co z Frankiem?
Franek również może nieświadomie nosić w sobie przekonanie: „Nie zasługuję na miłość.”
Dorastał w domu pozornie stabilnym – materialnie niczego nie brakowało – ale emocjonalnie był to dom chłodny i pełen napięcia. Rodzice często się kłócili, ojciec znikał pod pretekstem pracy, a matka próbowała za wszelką cenę utrzymać związek mimo przemocy fizycznej i psychicznej.
Franek chłonął ten obraz miłości jako relacji pełnej wysiłku, cierpienia i niestałości. Dziś, będąc w relacji z Teresą, nieświadomie powiela ten wzorzec:
„Muszę się starać, znosić trud, żeby zasłużyć na uwagę i bliskość. Miłość nie przychodzi łatwo.”
Każde emocjonalne wycofanie Teresy aktywuje jego lęk przed porzuceniem. Zamiast odejść, jeszcze bardziej się stara, ponieważ tylko tak zna relacje – jako walkę o miłość, której zawsze było za mało.
Trauma przyciąga traumę
Teresa i Franek nieświadomie przyciągnęli się na bazie znanych im wzorców z dzieciństwa. To, co znane, często wydaje się bezpieczne – nawet jeśli jest bolesne.
Oboje noszą w sobie schematy, które utrudniają im przyjęcie zdrowej, dostępnej relacji. Ale to nie znaczy, że nie ma dla nich nadziei. Wręcz przeciwnie – z pomocą terapeuty mogą nauczyć się odróżniać przeszłość od teraźniejszości i budować relację opartą na nowym, zdrowszym fundamencie.
Miłość to nie tylko emocja – to także proces uczenia się, jak być blisko mimo lęków. A świadomość własnych schematów to pierwszy krok w stronę uzdrawiania.
Instytut Społecznego Rozwoju Sp. z o.o.
ul. Sobieskiego 11
40-082 Katowice
Kontakt
- +48 531 630 450
- biuro@instytutspolecznegorozwoju.pl
Nasi partnerzy





